niedziela, 23 maja 2010

plan

papieros, kalarepa, fightclub.

spodziewam się, że dziś bezsenność nie będzie mnie męczyć. Efedryna jednak radzi sobie ze mną.

wtorek, 18 maja 2010

nazbierało się

Chciałam tylko powiedzieć, że wiem, że mogę sprawiać wrażenie osoby, która nie potrzebuje faceta. Chciałam powiedzieć, że w rzeczy samej, nie potrzebuję faceta. Potrzebuję TEGO Faceta.

Chciałam też powiedzieć, że wkurwia mnie jak ktoś do mnie dzwoni, albo pisze jak jadę do pracy, albo wracam z pracy. Między godziną 10:50, a 11:50 wyciszam się przed robotą; między 18, a 18:50 odreagowuję po pracy.

Chciałam również powiedzieć, że wkurwia mnie, nawet jeszcze bardziej, jak moi eksfaceci w jakikolwiek sposób przypominają mi, że z nimi sypiałam.

dziękuję za uwagę

rzeczy ostateczne

rzeczy ostateczne mnie przerażają, dlatego nie lubię tatuaży i dlatego tak ciężko mi się na nie decydować. Dlatego umieram ze strachu i zniechęcam się, gdy słyszę "ślub", "na zawsze" itd.

uch... "let me out, let me be gone"

sobota, 15 maja 2010

manipulacja, NLP, zło, szatan i pranie

mój FWB. Uwielbiam tego człowieka. To jest taka słabość totalna. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale tak jest od samego początku, od wielu lat, od pierwszego spojrzenia. Jest jedną z tych nielicznych osób, które mogą zadzwonić do mnie o dowolnej godzinie dnia i nocy i zawsze będę gotowa, żeby wysłuchać, a może nawet i pomóc czy co tam jeszcze... "kawa", "kino", na które prawie nigdy nie udaje się nam dotrzeć... :)
ale przychodzi czasem taki moment, że nie wystarczy jedno słowo, abym się pojawiła, że nie wystarczy cały zajebisty urok osobisty, cała błyskotliwość, inteligencja i dowcip i boskie smsy i manipulacja i NLP :D
i właśnie przyszedł taki moment. I nie pojechałam... wiedziałam, że jeśli pojadę nie skończy się na omawianiu problemów. Zamiast tego prałam, zmywałam, sprzątałam. pfffffffffffff i nie wiem czy się cieszyć czy nie cieszyć... w każdym razie czuję, że na ten moment, na inne rzeczy niż omawianie problemów mogę sobie pozwolić tylko z jednym jedynym i to całkiem innym człowiekiem. o!

środa, 12 maja 2010

Trans-Siberian Sex Toys

jaki ten los jest jednak przewrotny... miała być sex-zabawka, a tymczasem jeszcze chwila i się zakocham...

ale nie o tym chciałam w sumie... chciałam o zabawnej i nieco żenującej historyjce... od jakiegoś czasu miałam kłopoty z logowaniem się na facebook. Początkowo myślałam, że po prostu coś się popsuło, ale odkąd zniknęła mi osoba z listy znajomych i zaczęła mi ginąć poczta zaczęłam nabierać podejrzeń... myślę "dobra! zmienię hasło na mailu do facebooka i zobaczę co się będzie działo"... i kurwa, problemy z logowaniem skończyły się jak ręką odjął...

heh :> nie przypuszczałam, że moja skromna osoba może być aż tak zajmująca... :P

piątek, 7 maja 2010

czwartek, 6 maja 2010

"chujowo"

najpierw podejrzewałam, że to paskudny pms. potem, że to choroba. teraz podejrzewam delikatne wahnięcie nastroju w stronę depresji (nie może przecież cały czas być dobrze, a było już niepokojąco długo dobrze). ale najpewniej chodzi o to, że po prostu jest chujowo.

nie ogarniam... ot co :/
i nie mam pomysłu ani siły na ruszenie z miejsca. Pozwoliłam sobie wprawdzie zaplanować dwie ważne rozmowy na koniec tego tygodnia, ale zapewne nic z tego nie będzie i skończy się na umieraniu w łóżku wśród leków, chusteczek, komputera i pustych kubków.

poniedziałek, 3 maja 2010

rzygać mi się chce

dzień marudzenia. boli mnie głowa. niedobrze mi. bolą mnie kości. jest duszno. jest paskudnie. dobrze, że cię tu nie ma. i jeszcze do tego jeden krok w przód, dwa w tył. nawet muzyka, która zwykle ma cudowną moc ratowania mnie przed rozpadnięciem się na kawałki, nie pomaga. dobrze, że już mi się płakać nie zdarza. i to już nawet nie chodzi o brak powodów, bo powody znajdą się zawsze. po prostu nie stać mnie na łzy. jutro będę zapewne pozbierana.