poniedziałek, 28 czerwca 2010

Fighting my war, I don't care what they say...

Opierdalanie mnie nie ma sensu. Wiem kiedy należy mi się opierdol. Doskonale to wiem. Poza tym opierdalanie na mnie nie działa. A że jestem debilem i że traktowanie mnie jak gówno jest kluczem do mojego serca, to już niestety inna sprawa. :/

wtorek, 22 czerwca 2010

bez kija nie podchodź

postanowiłam przestać chodzić w okularach. Uszy mam zapchane słuchawkami, nie muszę nic słyszeć, widzieć w sumie też nie muszę. Aż tak znowu bardzo zainteresowana nie jestem i aż tak znowu pięknie nie jest, żeby się upierać przy noszeniu okularów.

czwartek, 3 czerwca 2010

smutne piosenki Bregovića, wesołe piosenki Bregovića

noc zakończona najlepszym porankiem świata.

godzina 1:00 siedzę w doskonałym towarzystwie przy herbacie i myślę, kolejny zajebisty wieczór, prawie zajebisty, co ja tu robię? wyobrażam sobie siebie jak zaraz wracam do domu, jak odpalam komp, jak wpisuję na fejzbuku status "dobra, poddaję się".
godzina 3:00 ciągle siedzę w doskonałym towarzystwie, Ederlezi, Mesecina, Kalashnikov, ciągle co ja tu robię? poza tym, że prawie świetnie się bawię. Jak jestem bardzo zmęczona dostaję głupawki. Pewnie dlatego ciągle tu jestem.
godzina 4:00, Ederlezi, najlepsze towarzystwo świata, ścisła czołówka, ja i najzajebistszy facet w Łodzi. Pada pytanie "dlaczego ja?" "bo jesteś zajebisty" "to nie jest odpowiedź" świetnie, mogę naprawdę długo precyzować, co kryje w sobie słowo 'zajebisty'.
godzina 5:30 "wracamy do domu? idziemy spać? czy idziemy na górę udawać, że pracujemy nad wnukiem dla mamy?" "dlaczego u...a nieważne" "dlaczego udawać?" "no właśnie" :D
godzina 6:00 idziemy jednak do domu, już wiem co tam robiłam - czekałam na najfajniejszy poranek na świecie =)